Wycieczka - Świeradów Zdrój
26-27.07.2014

26.07.2014 o godzinie 6.30 wyruszyliśmy na naszą wycieczkę do Świeradowa Zdroju grupą 20-osobową ze składem bardzo podobnym do ubiegłorocznej.

Naszym pierwszym punktem poznawania nowych miejsc naszego kraju była Pławna, a w niej Zamek Śląskich Legend i Arka pana Darka. Zamek, w którym posłuchaliśmy śląskich legend pozwolił nam poczuć się jak małe dzieci. Były tam kukły wielkości człowieka – bohaterowie tych legend. My mogliśmy pociągać za linki, które sprawiały, że postacie wykonywały ruchy, graliśmy swoje sceny bajkowe i cieszyliśmy się jak dzieciaki. Nieco dalej czekała na nas Arka Noego długości 40 m i szerokości 15 m – dzieło artysty Dariusza Milińskiego. Jest magiczna. Wewnątrz wiele różnych ciekawych pamiątek i sala kinowa, gdzie obejrzeliśmy film dokumentalny o poszukiwaniu przez badaczy potwierdzenia istnienia Arki Noego na górze Ararat.

Następnym punktem programu naszej wycieczki był Świeradów Zdrój, a w nim spotkanie z naszym przewodnikiem górskim panią Elą Gryszko, wspólny przejazd gondolą na Stóg Izerski, kawa …… i zejście do pijalni wód. Podczas schodzenia podziwialiśmy piękno Gór Izerskich i panoramę Świeradowa Zdroju. Po drodze zatrzymywaliśmy się, aby posłuchać historii ciekawostek o tych Górach i terenach od naszego przewodnika.

Plan przewidywał jeszcze sztolnie w Krobicy i tam z małym opóźnieniem dotarliśmy. Tu znów sympatyczna pani przewodnik Dana Wołosecka, która opowiedziała historię funkcjonowania sztolni i oprowadziła nas jej wąskimi korytarzami. W upalny dzień sztolnia była dla schłodzeniem, gdyż panująca w niej temperatura to 6 stopni. Trzeba było nałożyć na siebie cieplejsze bluzy. Byliśmy już głodni i trzeba było odnaleźć nasze miejsce noclegowe znajdujące się w Pobiednej. I nie było to proste – objazdy sprawiły, że z trudnościami ale dotarliśmy do celu. Przywitał nas piękny krajobraz i Dworek Saraswati. Zjedliśmy naszą obiadokolację, czas na odświeżenie w pokojach i wspólny grill. Jak zwykle wspaniale bawiliśmy w swoim towarzystwie i pięknym otoczeniu przyrody, cykaniu świerszczy.

Rankiem pyszne śniadanko, pakowanie i czas wyruszyć do Zamku Czocha. Każdy z nas stwierdził, że mieliśmy bardzo wygodne łóżka i jesteśmy w miarę wyspani. Zamek Czocha to warownia w średniowieczu a później przebudowany w stylu renesansowym, wyposażony w dzieła sztuki. Obecnie można go zwiedzać i jest hotelem dla gości, którzy chcą odpoczywać w takich klimatach. My zobaczyliśmy salę rycerską, zbrojownię, skarbiec, bibliotekę, tajemne przejścia i wieżę. Było co podziwiać i poznawać; w końcu to historia naszych dziejów. Z Zamku Czocha wyruszyliśmy na obiad do Gryfowa Śląskiego wcześniej zarezerwowany. Już na wejściu miłe przyjęcie – stół nakryty razem dla całej grupy ze świecami. A co do dań obiadowych – zarówno rosół jak domowy i drugie danie pychotka. Klimat tej Pizzerii o nazwie „Trevi” został w naszej pamięci i smak obiadu też. Rozleniwieni po jedzeniu dotarliśmy do Lubomierza, gdzie zwiedziliśmy Muzeum „Samych Swoich”. Tu poczuliśmy swojskie klimaty, gdyż nasze korzenie są ze Wschodnich Ziem. W Lubomierzu kręcono wiele scen w tym filmie, stąd w Muzeum sporo akcesoria filmowych. Śmiechu było dużo jak podczas oglądania filmu.

Ostatni nasz punkt programu to wodna zapora w Pilchowicach. Całkiem nieźle szło nam docieranie do zaplanowanych miejsc a tym razem GPS zrobił nam psikusa i powoził niekoniecznie tam gdzie chcieliśmy dotrzeć. Kto pyta, nie błądzi – dotarliśmy na zatykającą dech w piersi ZAPORĘ Pilchowice. Przepiękny widok ukazał się naszym oczom i trudno było stamtąd odjeżdżać do domu. Pamiątkowe zdjęcia i czas powrotu nastąpił.

Drogę powrotną umilał nam kol. Waldek, który niczym wyuczony konferansjer bawił całą drogę. Upał, korek na autostradzie nie miał znaczenia dla naszego dobrego nastroju. I już myślimy, kiedy „zasłużymy” aby pojechać kolejny raz, bo było cudownie. Należy podkreślić, że program wycieczki został ułożony przez nas samych i skonsultowany z panią przewodnik, która wyraziła swoje uznanie dla pomysłu i zakresu programu.

A więc, do następnego razu!

Inf przygotowała:
Kol. Jasia Maciocha

Na wycieczce